Under One Little Star

Pod jedną gwiazdką

line

Wisława Szymborska


Przepraszam przypadek, że nazywam go koniecznością.
Przepraszam konieczność, jeśli jednak się mylę.
Niech się nie gniewa szczęście, że biorę je jak swoje.
Niech mi zapomną umarli, że ledwie tlą się w pamięci.
Przepraszam czas za mnogość przeoczonego świata na sekundę.
Przepraszam dawną miłość, że nową uważam za pierwszą.
Wybaczcie mi, dalekie wojny, że noszę kwiaty do domu.
Wybaczcie, otwarte rany, że kłuję się w palec.
 
Przepraszam wołających z otchłani za płytę z menuetem.
Przepraszam ludzi na dworcach za sen o piątej rano.
Daruj, szczuta nadziejo, że śmieję się czasem.
Darujcie mi, pustynie, że z łyżką wody nie biegnę.
 
I ty, jastrzębiu, od lat ten sam, w tej samej klatce,
zapatrzony bez ruchu zawsze w ten sam punkt,
odpuść mi, nawet gdybyś był ptakiem wypchanym.
Przepraszam ścięte drzewo za cztery nogi stołowe.
 
Przepraszam wielkie pytania za małe odpowiedzi.
Prawdo, nie zwracaj na mnie zbyt bacznej uwagi.
Powago, okaż mi wspaniałomyślność.
Ścierp, tajemnico bytu, że nie mogę być wszędzie.
 
Przepraszam wszystkich, że nie mogę być każdym i każdą.
Wiem, że póki żyję, nic mnie nie usprawiedliwia,
ponieważ sama sobie stoję na przeszkodzie.
 
Nie miej mi za złe, mowo, że pożyczam patetycznych słów,
a potem trudu dokładam, żeby wydały się lekkie.

Under One Little Star

line

VanJessica Gladney


I’m sorry, Coincidence for calling you Necessity.
Necessity, I’ll say sorry — just in case I’m wrong.
Happiness, forgive me when I take you as my own.
May the dead I don’t remember forgive that I forget.
I’m sorry, Time, for the seconds I’ve missed.
I’m sorry, Loves of Old, for treating New as First.
Forgive me, way-off wars, for bringing home lillies.
Forgive me, open wounds, for pricking my finger.
To those shouting to be heard, I’m sorry for listening to Drake instead.
To those on trains at 5 a.m., I’m sorry for sleeping through the morning.
Heckled Hope, forgive me for my loud bursts of laughter.
Dry deserts, I didn’t mean to hog all the water.
And you, Sir Hawk, grand bird, in your grand cage, 
 in your same spot, with your same stare,
 Forgive me.
I’m sorry, Trees. I sit at four legged tables.
I’m sorry, Long Questions for my short replies.
Ignore me, Truth.
Be gentle, Gravity.
Forgive me, Ms. Mystery of Being while I pluck the threads of your veil.
Soul, don’t blame me for losing you so often.
I’m sorry to Everything that I can’t be Everywhere.
I’m sorry to Everybody that I can’t be Everyone.
I know I won’t be excused, not as long as I live,
because I keep tripping on my untied shoelaces.
But Speech, I beg you pardon me when I borrow weighty words,
and later labor to make them light.